poniedziałek, 4 marca 2013

cross




kocham biżuterię, to fakt. rozważania z cyklu: dlaczego, po co, kiedy, jak i gdzie pozostawię na później, albo na świętego Nigdy, co jest bardziej prawdopodobne. myśl na dziś jest inna. 















wracając do początku, kocham biżuterię, ale nie przez wartość materialną, którą za sobą czasami niesie. liczy się sentyment. to, że przypomina nam ona o czymś ważnym. albo o kimś ważnym. nigdy, przenigdy nie zamieniłabym plastikowego pierścionka, za którym idzie jakaś historia, w zamian za złoto i brylanty. ot choćby ten krzyżyk. obecnie chyba najistotniejsza dla mnie rzecz. dostałam go od Cioci, gdy w gimnazjum pokonywałam kolejne etapy olimpiady historycznej. denerwowałam się jak diabli, ale Ciocia zawsze ze stoickim spokojem mówiła, że sobie poradzę. może dla niektórych to nic, chleb powszedni, kolejny slogan. a jednak. dzięki temu, ten krzyżyk nie jest po prostu zawieszką o kształcie krzyża, symbolem religijnym, jest o wiele ważniejszy. najważniejszy. 

ostatnio było mało zdjęć, więc dzisiaj zaszalałam, nie znam umiaru.
tak, but mi się rozpiął.

jacket: pull&bear / tshirt: sh / boots: from my Aunt


wtorek, 26 lutego 2013

shine





ten pierścień był prezentem od Rodziców, gdy dostałam się na moje (wymarzone wtedy) studia. błyskotka w sam raz dla sroki. i na tym przyjemności związane ze studiami się skończyły. teraz jest tylko pot, płacz i zgrzytanie zębów. czasami jakaś książka obije się o ścianę. 


niedziela, 24 lutego 2013

weekend




niedzielne popołudnie z Kuzynkami, czyli miałam się ubrać do zdjęć ale zapomniałam. miałyśmy też przekąsić coś w Zakładce ale recenzja w poczytnej gazecie zrobiła swoje czyli brak rezerwacji = brak stolika. 
btw -zawsze bawiły mnie opisy ‘weekendowych look’ów’, ale gdy patrzę teraz na te zdjęcia to widzę, że takie zwierze jednak w przyrodzie występuje. 


środa, 6 lutego 2013

niezapominajka









ta ośmioletnia już spódnica została odkopana z szafy po jakichś pięciu, sześciu latach spokojnego wieszakowania. szczerze mówiąc myślałam, że z tym sweterkiem będzie jej znacznie lepiej. zdjęcia niestety to zweryfikowały. jak i całą resztę. spójrzmy więc, na przecudnej urody naszyjnik od Babci i jeden z moich najstarszych pierścionków. dostałam go od Kuzynki. piękne niezapominajki. 

niedziela, 20 stycznia 2013

gift

jestem najbardziej rozpieszczonym dzieckiem świata. do tego przyznaję się bez bicia. taki oto pakunek przywiózł mi dziś z domu mój Brat. ot tak, bez żadnej okazji. w nastroju byłam więc iście bożonarodzeniowym. nie należę do osób, które od razu rozrywają prezenty na strzępy, chcąc zachłannie dowiedzieć się co dostali. tym samym, z ogromną pieczołowitością zabrałam się do przeglądania tego, co czeka na mnie w środku. 




na swoje usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że ubrania wyszperała moja Mama w lumpeksach. tego typu płaszczy nie sposób znaleźć gdzie indziej. to tłumaczy, poniekąd, moje zamiłowanie do szmateksów. 





kochanych mam Rodziców!

piątek, 18 stycznia 2013

seal














moją dzisiejszą inspiracją była czarna foka. dobór miejsca nie jest więc przypadkowy. oczywiście, znów musiałam wyeksponować kolejny pierścionek. taka już moja słabość, która trwa od podstawówki. gorzej, gdy ta słabość przeradza się w obsesję.

poniedziałek, 7 stycznia 2013